Chyba nie przesadzę, mówiąc, że za nami największa premiera tego roku. Długo wyczekiwana oprawa która z nazwy powinna zdjąć ze sceny wysłużonego już „Pointciaka” . Nadać świeżości nudnym riderom, a w realizatorach obudzić ich młode ambitne wersje, które będą chciały na nowo uczyć się kolejnego urządzenia.
Czy LedPointe zastąpi nam klasyka? Czy pora zejść ze sceny niepokonanym? Czy będzie mi się chciało klonować na nowe urządzenie moje 10 letnie show, a w riderze zniknie zapisek „BRAK ZAMIENNIKÓW”? Na te i inne pytania zasugeruję Wam odpowiedź w najbardziej chamskim porównaniu, jakich się nie powinno robić, ale kto mi zabroni.
Siedem dni oglądania 23 sekundowej zapowiedzi, aby w końcu poznać szanownego Pana, tudzież Panią. Nie wiem jakiego rodzaju będzie ta nazwa po Czesku, ale to najmniej istotne. Istotne jest to, że dostaliśmy lampę, którą Robe powinno wypuścić już co najmniej 3-4 lata temu.
Z zewnątrz.
Odpalamy fotki i widzimy klasyczną robakową podstawę i głowę przełożoną z MegaPointe. Co się rzuca w oczy to na pewno o wiele większa soczewka niż w wersji klasycznej. LedPointe wyposażony został w 155mm soczewkę, zaś jego poprzednik posiada ok. 120mm. Całkiem spora różnica.
Nowy brat w pozycji pionowej zabierze nam w wysokości 92mm więcej niż poprzednik. (575mm vs 667mm) Szerokość z różnicą 1mm uznamy za taką samą (364mm vs 363mm), zaś głębokość z głową w pozycji pionowej przeważa na korzyść nowej oprawy (250mm vs 240mm).
Punktem kulminacyjnym oczywiście waga. Bo istotne, żeby dało się go wnieść na 6m drabinę, trzymając jedną ręką, jak jego poprzednika. Tu niestety musicie trochę przypakować, bo mamy 6kg więcej – czyli ponad 30%. Jednak wydaje mi się, że 21kg jeszcze mieści się w granicach rozsądku. (Pointe – 15kg)
Klasa szczelności ta sama co w poprzedniku, czyli IP20 – chociaż przyznam szczerze, że zdarzało mi się z klasyka wylać wiadro wody i działał dalej, ciekawe, czy tu będzie tak samo.
Źródło światła i moc ogólna
Segment, którego dotyczą chyba największe zmiany. Nawet w nazwie mamy, że LED… Będziecie mogli się powoli pozbywać swoich starych wysłużonych HRI 280W i więcej nie trzeba będzie ściemniać (hehe), że świeże żarówki włożone Panie!
LedPointe posiada biały silnik LED o mocy 280W, który został opatentowany, więc przytoczę jego pełną nazwę. TE™ 280W XP White LED Engine jest to wymienny moduł LED generujący 19 300lm (Pointe 9 870lm). W teorii jest to dwa razy więcej niż Pointe. Mówię w teorii, bo coś mi nie gra tutaj troszeczkę ze specyfikacją, ale nie będę wprowadzał zamieszania, póki nie ma dostępnych danych fotometrycznych.
Zrobię edit tego akapitu jak Robę zdecyduje się dodać pełną dokumentację na swoją stronę. Miejmy nadzieję, że zrobią to sprawniej, niż wydanie LedPointe. (Ale złośliwy jakiś dzisiaj jestem…)
LedPointe został wyposażony w system L3™, który ma zapewnić super ekstra smooth ściemnianie w 18-bitach oraz Cpulse™. Jest to system zarządzania częstotliwością przygotowany pod kamery HD i UHD, podobno gotowy na 8K i 16K.
Kolorki, kolorki.
Zacznijmy sobie od porównania C1, czyli standardowej tarczy kolorów. Kolejność kolorów jest identyczna jak w tarczy CW 13+1 TV – czyli od klasycznej mamy parę różnic. Dla fanów używania tarczy kolorów – jak mnie, ta telewizyjna może nie odpowiadać, ale rekompensować ma nam to mieszanie CMY.
Nasuwa się tylko pytanie, jak dużo mocy będziemy tracili na CMY. Nie jest tajemnicą, że utrata output’u przy tym trybie mieszania kolorów dla nasyconych standardowych kolorów jak niebieski, czy czerwony jest drastyczna. Osobiście wymarzony dla mnie system składałby się z klasycznej tarczy z Pointe (lub wymiennej, kto, co potrzebuje) + CMY.
Dla telewizyjnych maniaków, LedPointe został wyposażony w możliwość korekcji ChromaTint™, kolejny opatentowany silnik – korekcja zielonego. Dodatkowo znajdziemy również wirtualną tarczę CTO w zakresie 3000K – 6700K i wirtualna tarczę kolorów dla palety LEE.
Porównanie tarcz gobo.
Dostępne mamy dwie tarcze i tutaj naszym przyzwyczajeniom możemy dać troszkę odetchnąć, choć nie do końca. Na tarczy statycznej znajdziemy tym razem 5 irisów do redukcji wiązki, nie jak 4 w standardowym Pointe. Jeśli chodzi o pozostałe gobo to z klasyka zostały nam tylko charakterystyczne kreseczki, a na reszcie dostajemy 5 zupełnie nowych gobosów.
Jako zagorzały fan „Kropeczek” ubolewam nad usunięciem ich ze statycznej tarczy, ale nowe propozycje wyglądają dość ciekawie. Całe szczęście na drugiej tarczy (rotacyjnej, wymiennej) znajdziemy kultowe „DOTS”, jednak cała reszta to zestaw nowych gobosków.
Zdecydowanie już mi tęskno za Trójkątami i Bąbelkami, ale do odważnych świat należy.
Pryzmaty
Efektu z 6-ramiennego liniowego pryzmatu z włączonym gobo iris 20 nie dało się niczym oszukać. Choć mnie osobiście nudzą te wachlarze. Jednak dla niektórych jest to najważniejsza funkcja w tym urządzeniu.
Ku ich uciesze LedPointe został wyposażony w klasyczne pryzmaty, czyli 6-ramienny liniowy oraz 8-ramienną kołowy. Dodatkowo dostajemy również 18-ramienny kołowy i tajemnicze Spektra Beam.
Wszystko fajnie ale trochę w sterowaniu porypane. Jeśli myślisz, że sklonujesz sobie ot tak i będzie działać to nie. Do kontroli dostajemy dwa koła pryzmatów z oddzielnymi kanałami rotacyjnym (Łącznie 4 atrybuty). Przerzucę formułkę ze strony Prolight’u bo po co pisać coś co jest napisane.
Koło pryzmatów 1 (ch: E + E<>): Niezależny 6-fasetowy liniowy pryzmat obracający się w obu kierunkach z różną prędkością oraz niezależny 18-fasetowy okrągły pryzmat obracający się w obu kierunkach z różną prędkością
Koło pryzmatów 2 (ch: E2 + E2 <>): efekt SpektraBeam obracający się w obu kierunkach z różną prędkością oraz niezależny 8-fasetowy okrągły pryzmat obracający się w obu kierunkach z różną prędkością
Tak więc rozdzielili naszą romantyczną parę klasycznych pryzmatów. Jak się okazuje, nie bez powodu – oba pryzmaty można na siebie nałożyć w technologii MLP™. Znaczy to tyle, że zapinacie oba pryzmaty i możecie kontrolować oddzielnie dla każdego prędkość i kierunkowość rotacji.
Wrócę na chwilę do tajemniczego Spektra Beam, czyli zaawansowane makro dla efektów stworzonych z kilku parametrów*. Po wybraniu opcji blokuje parametry zoom*, focus*, pryzmaty*, gobosy* i sam generuje różne kręcioły. Idealna pozycja dla niedzielnych leniuszków. Dopóki nie zobaczę co tam powkładali to nazwę to „useless” opcją, wstrętnie kojarzy mi się to z sound active… (hehe)
Optyka
LedPointe na papierze zachowuje się lepiej jak zwykłe Pointe. Zakres zoom dla urządzenia to 1.8°–44°, gdy zwykły Pointe ma zakres 2.5°-10° w trybie beam i 5° – 20° w trybie spot. Czyli węziej i szerzej.
W nowym urządzeniu znajdziemy również dwa filtry Frost (na jednej tarczy). Klasycznie jak dla nowych urządzeń. W standardzie miękki, który rozmyje nam krawędzie na 5° oraz twardy 1° który wycieniuje nam końcówkę wiązki.
Szybciutko!
Zakres ruchu w nowym urządzeniu jest identyczny jak w klasycznym Pointe (Pan 540°, Tilt 270°). Nowością jeśli chodzi o ruch zdecydowanie jest ciągła kontrola rotacji w panoramie, nie wiem czy potrzebna, ale jest.
Dodatkowo system EMS™, który w teorii ma stabilizować ruch. Na przykład w sytuacji kiedy krata będzie lekko się ruszać. – jeśli nie będzie się psuć, to myślę, że jest to fajna nowość. O prędkości się wypowiem jak zobaczę. Pozwolę sobie ten akapit zostawić otwarty…
Podsumowanie
Celowo pomijam kwestie art.-netów, super wirelessów, systemów komunikacji urządzenia bo to można na sucho przeczytać w specyfikacji, a i tak rozpędziłem się długością tego tekstu.
Jeśli mam być szczery to urządzenie po trochu próbuje być wszystkim. Z jednej strony dostajemy kompakta który powiedzmy, że dalej mieści się w ramach naszego ulubieńca. Funkcjonalnie znajdziemy opcje podobne lub nawet te same, co w pierwotnej oprawie.
Dużo w nim technologii stricte pod kamery, mamy też dosyć szeroki wachlarz efektów pod bankietowe ściany, fajne makro dla nieskończonej dożynkowej dyskoteki, finalnie namiastkę ojca… Na pewno jest to hybryda. Jednak czy zastąpi Pointe? Chociaż da alternatywę?
Czynników decydujących będzie kilka. Cena, realna prędkość ruchu, awaryjność, łatwość obsługi podstawowego serwisu, czy faktyczna jakość wiązki w gąszczu zaawansowanej technologii. Martwił bym się tylko kwestią obsługi prostego serwisu. Biorąc pod uwagę ilość opatentowanych systemów, domowy serwis będzie niemożliwy. Raczej nie będziemy go rozbierać na kolanie tak jak zwykłego Pointe, wymieniając zerwany pasek pryzmy na „pończochę”, niczym w Polonezie pasek klinowy (ojciec mi opowiadał :D).
Finalnie dopóki nie dotkniemy to sama specyfikacja nie zdejmuję zapisu „brak zamienników”. Przecież od początku to było wiadome… Tyle ode mnie!
Więcej info tutaj: https://prolight.com.pl/product/ledpointe.html
Producent: RobeDystrybutor: Prolight Sp. z o.o.