Wpisałem Focus Profile do ridera, a potem… zmieniłem zdanie. Nie usunąłem go – dodałem tuby LED, ale Focus został. Bo na to zasłużył.
Focus Profile od ADJ to urządzenie, które może zmienić sposób, w jaki postrzegamy tę markę. Dotąd kojarzona głównie z segmentem półprofesjonalnym, ADJ tym modelem wyraźnie celuje w bardziej zaawansowane zastosowania sceniczne. Testowałem go osobiście – ja, Piotrek – w warunkach studyjnych. Dominik z kolei sprawdził sprzęt na scenie, w boju. Jego komentarze i doświadczenia również znajdziesz w tym artykule
Solidna budowa i mocne źródło
Już po wyjęciu z kartonu czuć, że to nie jest plastik-fantastik. Obudowa sprawia solidne wrażenie, a duża soczewka daje do zrozumienia, że światło będzie miało czym pracować. Rozmieszczenie złączy? Przemyślane. Uchwyty? Wygodne.
W środku pracuje 400-watowy silnik LED – 20 000 lumenów – konkret. Temperatura barwowa 6700K (lub 6200K z filtrem CRI) pozwala dobrać światło do różnych warunków – od koncertu po scenę teatralną. Światło jest czyste, bez wyraźnych hotspotów.






W ramach ciekawostki – na naszym Discordzie (jeśli jeszcze Cię tam nie ma, to koniecznie wpadnij klikając w ten tekst!) kilku użytkowników zwróciło uwagę, że Focus Profile potrafi „zarzucić zielonym” na twarzy w kamerze. Nie jest to coś, co wyszło nam od razu w testach studyjnych, ale skoro kilka osób to zauważyło – warto mieć to z tyłu głowy.
Ruch, zoom i kolory
Zakres PAN/TILT (540°/270°) jest klasyczny dla tego typu urządzeń. Warto jednak zaznaczyć, że przy przypadkowym fizycznym poruszeniu głowicy w trakcie pracy, silniki krokowe przywracają ją do zadanej pozycji z dużą precyzją. To świadczy o dobrym zaprojektowaniu systemu pozycjonowania. Zoom 7–45° daje dużo możliwości – zarówno do świecenia wąskim beamem, jak i do szerokich washów.
Ostrość wiązki utrzymuje się w pełnym zakresie zoomu, co jest dużym plusem. Co więcej, focus trzyma swoje parametry przez długi czas pracy – nie ma potrzeby ciągłego poprawiania presetów.
System kolorów: CMY + zmienny CTO. Mieszanie działa dobrze ale przy ustawieniach pośrednich pojawia się lekki gradient. To nie problem ale warto o tym wiedzieć. Na plus: czerwony z CMY jest rzeczywiście czerwony – a nie pomarańcz, jak to bywa w niektórych głowicach z tej półki cenowej.



Gobo, pryzmaty i efekty
Dwa koła gobo: 7 rotacyjnych (szklane, indeksowane) i 8 statycznych. Projekcje wypadają dobrze – ostre, choć do pracy w dymie można by życzyć sobie bardziej rozbudowanych wzorów. Do świecenia na ściany czy architektoniki – w sam raz. Na plus – zestaw efektów: noże kadrujące, irys, animacja, frost i dwa pryzmaty (3-okrągły i 4-liniowy).
Niestety, pryzmatów nie można używać jednocześnie – są na tej samej osi. Co więcej, przełączanie między nimi ma zauważalne opóźnienie, jakby jedna tarcza czekała na drugą. Możliwe, że producent rozwiąże to aktualizacją firmware.








Odkręcamy śrubki z obudowy i…
Zajrzałem też do środka – bo wiadomo, czasem warto wiedzieć, co tam gra. Już na pierwszy rzut oka widać, że części są dobrze spasowane, nic się nie kiwa, nic nie wygląda na doklejane „na ślinę”.
Budowa wewnętrzna przypomina mi niektóre droższe modele konkurencji. Wentylatory? Porządna marka – nie są przypadkowe. Spory radiator z LED-a dobrze odprowadza ciepło, a paski napędowe są sztywne i poprawnie ułożone co przekłada się na precyzję działania. Noże kadrujące, irys, CMY, gobo – wszystko chodzi ciasno, bez luzów. To robi z tego urządzenia naprawdę kompaktowy kombajn jak na ilość funkcji. Po dłuższym grzaniu oczywiście radiator i obudowa robią się ciepłe, ale spokojnie – nie parzy łapy.




Czytasz ten tekst? Przebij naszego posta na facebooku i skomentuj „Czytam mordo”. Pierwsze 5 osób zgarnia gadżety niespodzianki ADJ od redakcji!
Co w pudełku?
W zestawie: kabel zasilający, dwa uchwyty omega, filtr frost. Brakuje linki zabezpieczającej – drobiazg, ale w tej klasie sprzętu warto, by była na pokładzie. Choć, porównując do konkurencji – nie jesteśmy specjalnie zdziwieni.
W praktyce
Podjąłem rękawicę zaświecenia na ADJ Focus Profile w zeszłym roku dwa razy ale opowiem tylko o jednym bo z drugiego nie ma zdjęć, żeby pokazać… Pierwszy raz poprosiłem o dostawienie je podczas koncerty Łydki Grubasa jako floor-set do podstawowego rideru oświetleniowego w którym dominują Pointe. (W ilości sztuk 6 z gleby).
Zaczynając od początku to jest to jedna z niewielu lamp z którą nie musiałem się męczyć przy okazji klonowania – dość szybko udało mi się znaleźć spójne gobosy do presetów, podstawowe kolory z tarczy były pasujące, a prędkość ruchu zadziwiająco dobra jak na gabaryt (27,75kg). Był oczywiście wolniejszy ale nawet przy ekstremalnie szybkich efektach pisanych pod Pointe wyrabiał się w takim zakresie, żebym nie musiał go specjalnie zwalniać bo się „telepał”.




Co więcej – jak na zdjęciach, nie da się ukryć, że jest słabszy mocowo od Pointe – niech nikt nie mydli Wam oczu. W studiu może wyjdzie fajnie równo, ale na plenerówce za dnia lub w pół mroku kiedy wiatr postanowi rozmyć Wam cały dym to będzie mu brakowało jak każdemu spotowi na LEDzie – rewolucji tu nie będzie.
Z mojej strony jest to bardzo spójne urządzenie w tej kategorii. Niczym nie odstaje i hasło „Amerykański Didżej” można powoli chować w kieszeni bo ADJ prezentuje się bardzo dobrze. Osobiście leży mi ten potworek. Gdybym miał rider na spotach to z pewnością by był wrzucony jako opcja.
Werdykt końcowy
Focus Profile to głowica profilowa, która może znaleźć swoje miejsce zarówno na froncie, jak i na kontrze. Event, teatr, plener – przy odpowiednim sterowaniu i przemyślanym użyciu, daje radę. No i co do plenerów zwróćcie uwagę, że jest to głowa bez IP – także ładnie pod daszkiem montować!
Do mocnych stron zaliczam: stabilność focusu i zoomu, dobrą optykę, rzeczywisty czerwony z CMY, oraz obecność noży kadrujących i irysa. Do poprawy: przełączanie pryzmatów i ergonomia menu.
Cena? Biorąc pod uwagę, co dostajemy – całkiem konkurencyjna (18k netto od strzała pricelist, więc poniżej). Marka ADJ tym modelem robi krok w stronę bardziej profesjonalnych zastosowań. I oby tak dalej.
Producent: ADJDystrybutor: FC Stage